Awaria kanalizacji to dla mieszkańców problem. Bywa, że wylewająca się w piwnicy brudna woda jest powodem utrzymującego się przez wiele godzin dokuczliwego smrodu. Zwykle winą za te niedogodności obarczamy wodociągi, nie zdając sobie sprawy, że w wielu wypadkach to my sami jesteśmy przyczyną uszkodzenia instalacji.
W Łodzi ponad 200 ton śmieci trafia co miesiąc do sedesów. U nas jest to aż 57 ton, które wydobywa się z kanałów i przesyła do utylizacji. Ta ilość zmusza myszkowskie Wodociągi do stanowczej reakcji przeciw ogromnym kosztom, jakie ponoszone są przy okazji wymiany i naprawy urządzeń przepompowni. Zgodnie z obowiązującą ustawą z dnia 7 czerwca 2001 roku o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków Art. 9 pkt 2 zabrania się wprowadzania do urządzeń kanalizacyjnych odpadów stałych, które mogą powodować zmniejszenie przepustowości przewodów kanalizacyjnych, a w szczególności żwiru, piasku, popiołu, szkła, wytłoczyn, a także drożdży, szczeciny, ścinków skór, tekstyliów, włókien, odpadów płynnych niemieszających się z wodą, sztucznych, żywic, lakierów, mas bitumicznych, smół i ich emulsji, mieszanin cementowych, substancji palnych i wybuchowych substancji żrących i toksycznych, gnojówki, gnojowicy, obornika, ścieków z kiszonek.
Najgorzej jest w budynkach wielorodzinnych. Tu mieszkańcy wrzucają do sedesów najwięcej przedmiotów, które w żadnym razie nie powinny się tam znaleźć; części odzieży, kapsle, patyczki do uszu, szczoteczki do zębów a nawet baterie.
- Do najdziwniejszych „znalezisk” w naszej praktyce należały żywe żółwie, rybki akwariowe, dokumenty i fragmenty banknotów – mówi Ryszard Kercz, dyrektor ds. technicznych myszkowskich Wodociągów.
Właściciele posesji prywatnych, zwłaszcza wyposażonych w szamba, znacznie ostrożniej podchodzą do tej sprawy, bo - w przeciwieństwie do mieszkańców blokowisk, wiedzą, że naprawa zapchanych śmieciami rur spadnie na nich.
Musimy pamiętać,
że sieć kanalizacji sanitarnej służy do odprowadzania ścieków bytowych z gospodarstw domowych i nie może być traktowana, jako śmietnik na odpady;
że w wyniku zapchania sieci kanalizacyjnej narażamy siebie i swoich sąsiadów na zalanie piwnic czy łazienek, a co za tym idzie na koszty i nieprzyjemny zapach;
że wiele odpadów może doprowadzić do cofnięcia ścieków i zalania mieszkania, ogrodu lub ulicy
że takie zachowania powodują duże straty materialne, jest uciążliwe dla mieszkańców i bardzo szkodliwe dla środowiska naturalnego.
Pamiętajmy, aby do kanalizacji nie wrzucać:
- włosów, nawilżanych chusteczek, materiałów opatrunkowych, maseczek, rękawiczek gumowych, rajstop oraz innych części garderoby, które łączą się w sploty, uniemożliwiają swobodny przepływ ścieków
- ręczników papierowych, szmat, gazet i innych nierozpuszczających się w wodzie materiałów, zbijających się w rurach w zwartą masę
- igieł, które zalegają w kanałach stanowiąc niewidoczne niebezpieczeństwo dla pracowników sieci kanalizacyjnej. Mogą przebić rękawice i boleśnie ukłuć, powodując ryzyko zakażenia np. wirusem HIV czy żółtaczką.
- niedopałków papierosów, lekarstw, farb oraz chemikaliów innych niż powszechnie używane środki czystości. Zawarte w nich substancje chemiczne są szkodliwe dla pożytecznych mikroorganizmów oczyszczających ścieki w biologicznej części oczyszczalni.
- materiałów budowlanych, które opadają na dno przewodów kanalizacyjnych tworząc zwarte, trudne do usunięcia zatory
- tłuszczów i olejów, które tężejąc w rurach zmniejszają ich średnice i przyśpieszają konieczność remontu sieci kanalizacyjnej w budynku.
Niewłaściwe traktowanie sieci wodnokanalizacyjnej przyczynia się do jej częstego uszkadzania i niszczenia, zaś proces odzyskiwania utopionych tam śmieci jest bardzo trudny i kosztowny.
Skoro mowa o kosztach.
Narzekamy, że opłaty za ścieki z każdym rokiem rosną i obecnie stanowią już bardzo poważną pozycję w domowym budżecie. Dlatego warto mieć świadomość, że my mieszkańcy, płacimy za naprawy także tych uszkodzeń, które sami powodujemy. A jest ich przecież niemało. Może, gdyby udało się znacząco wydłużyć żywotność instalacji kanalizacyjnych - a tak się stanie, jeśli wspólnie o to zadbamy - to galopujące ceny za dostarczenie wody i odprowadzenie ścieków, w końcu zatrzymają na społecznie akceptowalnym poziomie.
Kwiecień 2021