Niektórzy mieszkańcy nie zdają sobie sprawy jak bardzo utrudniają życie swoim sąsiadom. Mowa o właścicielach samochodów numer dwa lub trzy, które stoją w miejscach najbardziej potrzebnych w codziennym życiu mieszkańców. Obraz matki z dzieckiem, idącej z ciężkimi zakupami z odległych części osiedla, bo pod jej blokiem sąsiad trzyma swój drugi samochód, to już codzienność. Widok kuriera targającego, z tego samego powodu, pokaźny ciężar przez kilkadziesiąt metrów też nie należy do rzadkości. Nawet służby komunalne miewają problemy z dotarciem do miejsca występowania awarii, bo drugi lub trzeci samochód sąsiada, tygodniami nie ruszany, blokuje dojazd. Kierowcy śmieciarek muszą wykonywać dodatkowe manewry, aby bezpiecznie ominąć samochody, które w normalnym świecie stałyby w garażach lub na parkingach strzeżonych.
Nie pomagają prośby, apele ani nasze artykuły. Przysłowiowy pan Kazio musi mieć także ten drugi samochód w zasięgu wzroku, bo lubi sobie na niego z okna popatrzeć.
W ilości samochodów na 1000 mieszkańców Polska jest w ścisłej, europejskiej czołówce. Wyprzedza nas tylko Luksemburg i Włochy. Ale tam jest znakomicie rozwinięta infrastruktura, więc ich właściciele mają gdzie parkować.
W Warszawie, od 4 stycznia br. obowiązują opłaty abonamentowe w wysokości 30 zł rocznie za jeden samochód w rodzinie i 1200 zł za drugi i kolejny.
Kwiecień 2021