Od lat w naszych publikacjach dużo miejsca poświęcamy bezpieczeństwu na drogach osiedlowych. Temat nabiera rumieńców zwłaszcza w okresie trwającego roku szkolnego, kiedy ruch pieszych przybiera na sile.
Hasło „Bezpieczna droga do szkoły” wielokrotnie przewija się przy wielu okazjach, jednak nie widać nacisków na odpowiednie służby, aby to bezpieczeństwo zapewniały.
Jedną z najbardziej niebezpiecznych jest droga osiedlowa przy szkole publicznej nr 5, łącząca ulice Sikorskiego i Sucharskiego. Jeszcze kilka lat temu, kiedy wszechobecne dziury i rozpadliny uniemożliwiały kierowcom brawurę, można tam było w miarę spokojnie się poruszać. Obecnie poziom bezpieczeństwa dość drastycznie spadł, a to za sprawą nieco poprawionej nawierzchni, pozbawionej naturalnych spowalniaczy w postaci głębokich dziur drogowych, jak i tych zbudowanych przez władzę miasta. Dopiero naprzeciwko szkoły pojawiają się dwa, z których jeden już dawno przestał spełniać swoją funkcję.
Kierowcy, rozwijający tu nadmierną prędkość, to w większości przypadków rodzicie dzieci podwożonych do szkoły. Najwyraźniej brakuje im wyobraźni nawet na tyle, aby postawić się w sytuacji tych, których narażają poprzez niebezpieczną jazdę.
Droga jest własnością Miasta i to ono powinno zadbać o bezpieczeństwo. Są miejsca, w których rośnie żywopłot sięgający krawędzi drogi i tam piesi nie mają możliwości przemieszczania się inaczej niż po jezdni. Warunki dla powstania chodnika oczywiście są, ale brak dobrej woli, aby rozpocząć inwestycję. Wypada zgodzić się z opinią, że gdyby był to teren naszej spółdzielni, sprawa byłaby załatwiona lata temu.
Październik 2017