Pracownicy schronisk dla zwierząt co roku obserwują wzmożoną aktywność właścicieli psów w podrzucaniu swoich pupili. Mają nadzieję, że to tylko na wakacje, ale okazuje się, że pies – kiedyś upragniony prezent i wspaniały towarzysz zabaw dla naszych dzieci – zostaje w schronisku na zawsze.
Najczęściej psy przywiązuje się do bram schronisk. Ludzie są bezkarni ponieważ trudno przyłapać ich na gorącym uczynku, a psy nie posiadają żadnych znaków, po których można by odnaleźć ich właściciela. Byłoby inaczej gdyby wszystkie psy byłyby zaczipowane. Taka usługa jest nieobowiązkowa i płatna – ok. 40 zł za jeden czip.
W Myszkowie oznaczonych jest może kilka zwierząt. Co się dzieje, kiedy straż miejska stwierdzi, że pies nie ma czipa?
-Nie wiele możemy zrobić – odpowiada Sławomir Pabiasz, szef Straży Miejskiej - nie ma przepisów nakładających na właścicieli zaczipowanie swojego psa.
Podrzucanie zaczyna się w czerwcu i niemal do końca lipca przybiera na sile. Większość podrzutków to psy zadbane i oswojone. Widać, że domowe. W niektórych przytuliskach liczebność podopiecznych wzrasta wtedy nawet o 20%, mimo iż coraz częściej w wielu miastach powstają psie hotele gdzie można przechować zwierzę na okres wakacyjnego wyjazdu. Doba hotelowa kosztuje od 20 zł do 40 zł, w tym jest jedzenie i codzienny spacer. Niestety, jak przyznają właściciele przyschroniskowych hoteli, zainteresowanie jest niewielkie.
W Myszkowie nie mamy już schroniska i wyłapane psy odsyłane są do Rudy Śląskiej. Najpierw przechowywane są w domu przejściowym, prowadzonym przez współpracującą z miastem Fundacją Do Serca Przytul Psa, a kiedy odnalezienie właściciela jest niemożliwe jadą do schroniska.
Wakacyjne podrzucanie psów ma też miejsce w Myszkowie. Z tymi przypadkami Straż Miejska sobie radzi i ta informacja być może spowodowała, że nasze miasto stało się miejscem przywożenia zwierząt przez właścicieli z okolic.
- Notujemy dużą ilość bezdomnych psów na terenie Mrzygłodu i ościennych dzielnic miasta. –Mówi S. Pabiasz – Mamy umowę ze schroniskiem w Rudzie Śląskiej która opiewa na przejęcie 40 psów na pół roku. Jak dotąd wysłaliśmy tylko 2, zaś ze wszystkich, którymi zajęła się Fundacja, aż dla stu udało znaleźć się właścicieli lub przekazać nowym opiekunom.
Porzucane psy to problem nie tylko służb miejskich i schronisk. Dziesiątki psów są wyrzucane z samochodów na podmiejskich drogach. Często jesteśmy świadkami jak zagubione psisko wypatruje z pobocza drogi swojego pana. Wiele z nich po godzinach czuwania przedstawia żałosny widok. Niektóre giną pod kołami samochodów.
Patrol Straży Miejskiej i Policji
W dni powszednie do 21.00
Dzwoń w sprawach wymagających interwencji
602 396 451
Lipiec 2012