W oczekiwaniu na nieszczęście

W naszych zasobach jest wielu właścicieli psów, które z zasady powinny mieć na pysku kaganiec. Jednak spotkanie psa groźnego z tym zabezpieczeniem graniczy z cudem.

 - W ostatnich latach nie wzrosła ilość mandatów za nieprzestrzeganie prawa w tym zakresie ponieważ nie mamy takich zgłoszeń – mówi komendant Straży Miejskiej Sławomir Pabiasz.

Najbardziej bulwersująca jest postawa właścicieli psów ras uznanych za groźne, którzy po zwróceniu uwagi przez mieszkańców zachowują się opryskliwie, a nawet grożą psem.  

- W okolicy jednego z placów zabaw nagminnie na spacery wychodzi osoba z bardzo niebezpiecznym psem bez kagańca, który, co widać po jego zachowaniu, dominuje w rodzinie i to on ustala w niej zasady – mówią mieszkańcy.

Prawo Murphiego mówi, że jak ma coś się stać to na pewno się stanie. Niestety w przypadku pogryzień aż nazbyt często się sprawdza. Wypada więc czekać na nieszczęście, bo cóż nam pozostaje widząc inercje osób odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo. Czy  winna będzie tylko Straż Miejska i Policja, które z niedostateczną powagą podchodzą do tego zagrożenia oraz beztroscy właściciele psów, czy także my sami nie naciskając mundurowych o większą konsekwencje w załatwianiu tych spraw? Na to, że właściciele zmienią swoje postępowanie też nie ma co liczyć, bo od lat udowadniają, że są niereformowalni w tym względzie.

Foto: Te dzieci będą miały nieodwracalne ślady po pogryzieniach. Nie tylko na ciele, ale także w psychice może rozwinąć się zespół stresu pourazowego.

Naukowcy z Pekinu odkryli, że u dzieci, które były pogryzione przez psy, może rozwinąć się zespół stresu pourazowego . Wynik badań opisali w piśmie "Pediatrics"

W badaniach prowadzonych przez pediatrów z Pekinu wzięło udział 358 dzieci w wieku od 5 do 17 lat, które trafiły na ostry dyżur w wyniku pogryzienia przez zwierzę, najczęściej psa. Zaburzenie wykryto u 19 dzieci, przy czym bardziej narażone były te, które doznały najcięższych obrażeń.

 Lipiec 2012