Rada Nadzorcza i Zarząd Myszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej rozważa wycofanie się z rozliczeń ciepła za pomocą podzielników. Być może wrócimy do ryczałtu. To zaskakujące wydawałoby się rozwiązanie ma poważne podstawy wynikające z postępowania oszczędnych mieszkańców, którzy w okresie grzewczym zakręcają kaloryfery w poszczególnych pomieszczeniach i tak przeczekują zimę. Skutki są takie, że w bardzo wielu blokach stwierdzono ogromne zagrzybienia ścian, a to jest szkodliwe dla całych zasobów mieszkaniowych.
Nadmierne uszczelnianie mieszkań w trosce o oszczędność ciepła oraz gromadząca się wówczas wilgoć dodatkowo sprzyja rozwojowi pleśni i co za tym idzie rozwojowi dolegliwości a nawet chorób. Ryczałt pozwoli mieszkańcom na ogrzewanie całej powierzchni mieszkań i na wyeliminowanie z czasem niebezpiecznych zagrzybień.
Kosztem jest też samo rozliczenie ze sczytywaniem zużycia włącznie. Obecnie kończy się 10 letni okres obejmujący homologację podzielników używanych w zasobach MSM. Powinniśmy już teraz zakupić nowe, a to wiąże się z ogromnymi kosztami sięgającymi nawet 200 zł za jedno urządzenie. Przy ilości 7500 grzejników z podzielnikami byłaby to kwota 1 mln 500 tys. zł. Średnio na jedno mieszkanie przy założeniu, że mamy tylko 3 izby z opomiarowanymi grzejnikami wyjdzie ok. 600 zł.
Już wstępne obliczenia wskazują, że powrót do ryczałtu ma uzasadnienie, ale pod warunkiem racjonalnego korzystania z ciepła przez mieszkańców. Należy zawsze i bez względu na sposób rozliczenia, zamykać zawory grzewcze podczas dłuższego wietrzenia mieszkań. W ciepłe dni - a zdarzają się też takie w okresie grzewczym - kiedy można otworzyć okna - zakręcić zawory na grzejnikach dzięki czemu zaoszczędzimy, co w sumie wszystkim nam się to opłaci.
Uwaga! W Gazecie Mieszkańców Nasz Dom wkradł się błąd; Kwota wydana na podzielnika wynosiłaby 1 mln 500 tys. zł. nie jak podaliśmy błędnie 150 tysięcy. Za pomyłkę przepraszamy.
Kwiecień 2012