msm.jur.pl
Nowe stawki za wywóz śmieci
...............
Więcej
Tradycja tradycją, ale pewne granice obowiązują! – co rok krzyczą starsi mieszkańcy naszych osiedli w stronę grupy rozradowanych młodych ludzi, nic sobie nie robiących z utyskiwania dorosłych.
Uzbrojeni w przeróżne naczynia a nawet urządzenia do miotania wody wyruszają w poszukiwaniu dogodnych i łatwych celów swojej świątecznej pasji, jaką jest oblewanie wszystkich i wszystkiego.
Tego dnia muszą uważać na siebie młode dziewczyny, małe dzieci i walczące ze sobą na wodę grupy rozbrykanych wyrostków. Uważać też powinni dorośli, którzy ośmielą się zwrócić uwagę małolatom, kiedy ich zabawa wymknie sie spod kontroli. Mogą być pewni, że kolejny strumień zimnej wody skierowany będzie właśnie w ich stronę.
Jeśli tylko tak kończą się śmigusowe zabawy to dobrze. Gorzej, kiedy „walka” przeniesie się na klatki schodowe, do piwnic czy do mieszkań. Cierpią na tym ściany, podłogi, elewacje i różnego rodzaju urządzenia, które w zetknięciu z wodą ulegają awarii. Cierpią też kierowcy samochodów obrzucani często wypełnionymi wodą gumowymi rękawiczkami, woreczkami czy prezerwatywami. Zdarzało się, że na maskę samochodu wraz z chluśnięciem wody lądowało.... wiadro.
Jak co roku uczulamy rodziców, aby w lany poniedziałek mieli na oku swoje pociechy i, na ile to możliwe, nie dopuścili do wylewania wody na klatkach schodowych i w piwnicach.
Z doświadczenia jednak wiemy, że tylko zimna pogoda jest w stanie powstrzymać zapędy naszych młodych miłośników dyngusa.
Kwiecień 2007
