W celu ustanowienia strefy zamieszkania zarząd wspólnoty mieszkaniowej powinien zaproponować podjęcie uchwały wyrażającej zgodę na ustanowienie na terenie wspólnoty takiej strefy. Następnie zarząd powinien zamówić znaki D-40 oraz D-41 i zlecić ich ustawienie. Tak jest na wszystkich osiedlach administrowanych przez Myszkowska Spółdzielnię Mieszkaniowa.
W strefie zamieszkania obowiązują następujące zasady:
1) Zarządzanie ruchem na drogach w strefie zamieszkania, z wyjątkiem dróg publicznych należy do podmiotów zarządzających tymi drogami (art. 10 ust. 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym),
2) w strefie tej pieszy korzysta z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdem (art. 11 ust. 5 ww. ustawy),
3) włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się nie wynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania (art. 17 ust. 1 pkt 1 ww. ustawy),
4) prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h (art. 20 ust. 2 ww. ustawy),
5) zabrania się postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu (art. 49 ust. 2 pkt 4 ww. ustawy),
6) dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi bez opieki (art. 43 ust. 1 ww. ustawy).
Kłopoty z parkowaniem
Wciąż przybywa kłopotów związanych z parkowaniem. Każda rodzina ma samochód, a niektóre nawet kilka. Do tego dochodzą zmotoryzowani klienci zakładów usługowych, mieszczących się w lokalach mieszkalnych naszych zasobów. To wystarczy, aby mieć uzasadnione pretensje do administratora o ciasnotę na osiedlu. Niestety, niewiele da się zrobić. Projektanci zasobów mieszkaniowych nie przywidzieli dynamicznego rozwoju motoryzacji, zatem w planach budowy nie uwzględniono odpowiedniej ilości miejsc parkingowych. Dopiero osiedla budowane teraz mają spełniać zaostrzone wymogi dotyczące parkowania. Czy jednak za 50 lat będą one wystarczające? Nie wiadomo.
Obecnie wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe chcąc rozwiązać ten problem, jeżeli tylko mogą przekształcają wolne przestrzenie w parkingi. Niestety dzieje się to kosztem terenów zielonych, boisk i placów zabaw. Chyba to nie najlepsze rozwiązanie. Na osiedlu musi być miejsce, gdzie mogą bawić się dzieci, musi być boisko sportowe dla młodzieży oraz zieleń.
Często w rozwiązaniu problemu przynajmniej na przyszłość pomagają władze miejskie zapisując w planach miejscowych zagospodarowania przestrzennego współczynnik, ile miejsc parkingowych ma powstać w przeliczeniu na każde mieszkanie. Na przykład we Wrocławiu na nowo budowanych osiedlach wymaga się już aż trzech miejsc parkingowych na każde mieszkanie.
W naszym mieście chyba ów współczynnik nie znalazł jeszcze zastosowania, bo mieszkańcy nowo wybudowanych bloków również narzekają na zatłoczenie samochodami swojej przestrzeni wokół bloków.
kwiecień 2011