W zasobach Myszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wszystkimi sprawami związanymi z deratyzacją zajmuje się firma Glokor. Przynajmniej raz w miesiącu wykładane są trutki i pułapki na gryzonie. Dzięki temu w naszych blokach raczej trudno natknąć się na szczura, a nawet myszy nie są już codziennością.
To niestety może ulec zmianie ponieważ znów dochodzą nas sygnały o mieszkańcach, którzy dokarmiają zwierzęta w piwnicach. W niektórych blokach podczas całej zimy wystawiano tacki z przysmakami. Teoretycznie to bezdomne koty miały z nich korzystać, ale w praktyce niejeden gryzoń nieźle się posilił.
Nadchodzi wiosna więc większość szkodników opuści nasze zasoby. To dobry moment na gruntowne porządki w piwnicach. O korytarze dba Glokor i tu trudno cokolwiek wytknąć, ale w pomieszczeniach piwnicznych gryzonie nadal znajdują doskonałe warunki bytowania.
Jak twierdzi szef Glokoru p. Stanisław Matelski, niektórzy mieszkańcy magazynują w piwnicach suchy chleb (!).
Czas to zmienić. Nie wolno dopuścić nam do sytuacji jaka pojawiła się w Policach w Zachodniopomorskim, gdzie szczury są wszędzie - na deptakach, w parkach, na chodnikach. Zdarzyło się tam nawet wyjątkowo niecodzienne zajście; szczur pogryzł psa.
Nie trzeba przypominać jakie zagrożenie stwarzają plagi gryzoni. W trosce o nasze zdrowie dbajmy o higienę otoczenia i nie przyczyniajmy się, poprzez źle pojętą dobroć dla zwierząt, do rozprzestrzeniania się szkodników.
Kwiecień 2011