msm.jur.pl
Nowe stawki za wywóz śmieci
...............
Więcej
Nasza kampania uświadamiająca zagrożenia, jakie niesie za sobą posiadanie psów ras agresywnych nie ustaje. Nadal przybywa przykładów nieszczęść, do jakich dochodzi z powodu niewłaściwego wychowania tych trudnych zwierząt.
Sobotnie popołudnie. W jednym z domów na Mijaczowie dochodzi do awantury między dwoma mężczyznami. Nagle pies rasy amstaff rzuca się na domowniczkę, a później na mężczyzn, którzy próbują jej pomóc. Dla wezwanych na miejsce policjantów była to zupełnie niecodzienna interwencja. Było ok. godz. 18.00. W jednym z domów przy ul. Leśnej w Myszkowie (dzielnica Mijaczów) doszło do awantury. Trwało to jakiś czas. W pewnej chwili kobieta, która była świadkiem tej kłótni, postanowiła zawiadomić telefonicznie policję, aby ta uspokoiła narwanych adwersarzy. W tym czasie rzucił się na nią rozwścieczony pies. Mężczyźni natychmiast poszli jej z pomocą, ale pies zaczął gryźć i ich. W tym czasie na miejscu zjawili się już policjanci, którzy widząc co się dzieje, oddali strzał w kierunku amstaffa. Zwierzę się uspokoiło. Na miejsce został wezwany weterynarz, który podał psu zastrzyk usypiający.
Gdyby nie patrol policji mogłoby w tym domu dojść do prawdziwej tragedii. Już nie raz słyszeliśmy o przypadkach śmiertelnych pogryzień przez psy, a wielokrotnie ofiarami byli sami właściciele. W Myszkowie uniknęliśmy tego najczarniejszego scenariusza. Wszystkie trzy osoby pogryzione przez amstaffa zostały przewiezione do szpitala. Nie wiadomo dlaczego pies zaatakował domowniczkę. Amstaff uznawany jest za rasę „bojową”, ale jak wiadomo wiele zależy od właścicieli, od przeszkolenia i wychowania ich czworonogów. W Wielkiej Brytanii istnieje jednak zakaz posiadania i wwożenia amstaffów. W Polsce te psy nawet nie są wpisane na listę ras uznawanych za agresywne.
MR (Kurier Jurajski)
Można zapytać czy to pies, czy człowiek jest winny nieszczęściu? Oczywiście człowiek. Pies jest tylko zwierzęciem i reaguje na bodźce, a instynkt każe mu zachować się we właściwy danej rasie, w ukształtowany od wieków sposób.
Skąd bierze się chęć posiadania niebezpiecznego zwierzęcia? Niektórzy tłumaczą to wielką miłością do zwierzą popartą twierdzeniem jakoby pies był najlepszym przyjacielem człowieka. To z pewnością prawda, ale skąd zamiłowanie do ras agresywnych? Złośliwcy twierdzą, że to syndrom „małego ptaszka” pcha niektórych do wyboru takiej właśnie rasy, co jednak tłumaczy posiadanie takich psów przez niektóre panie?
Sierpień 2010
